Pokój dla małej dziewczynki wcale nie musi tonąć w różach i pastelowych barwach na zmianę z koronkami i domkami dla lalek. W rzeczywistości powinien po prostu podkreślać indywidualność dziecka, jego zainteresowania i ulubione motywy.
Nowoczesny pokój dla dziewczynki może łączyć tradycyjne, bajkowe motywy z całkiem funkcjonalnymi i ciekawymi dodatkami na miarę dzisiejszych czasów. Jak najlepiej go urządzić?
Konsultuj się z dzieckiem
Kilkuletnie dzieci potrafią już wyrazić swoje zdanie i co więcej, obstawać przy wprowadzeniu go w życie. Dlatego warto zapytać dziecko, jakie kolory i wzory chciałoby widzieć w swoim pokoju. Jedne dziewczynki będą marzyły o pałacu księżniczki, inne przeciwnie – o domku na drzewie, przywodzącym na myśli przygodę. Rozmawianie z dzieckiem i pozostawienie do jego decyzji choćby drobnych kwestii, jak kolor pościeli czy ścian, wyrobi w córce chęć kreowania swojej przestrzeni, wyobraźnię, indywidualizm. Warto dyskutować i godzić odmienne poglądy na ostateczny kształt pokoju dla kilkulatki lub uczennicy. Dziecięce pomysły mogą zaskoczyć i tchnąć nieco życia w utarte, stare schematy.
Rodzice – specjaliści od rozsądku
Wszystkie szalone motywy i rozwiązania, które przychodzą do głowy dzieciom, muszą zweryfikować rodzice. Najprawdopodobniej to właśnie oni będą musieli zadbać o to, by pokój był nie tylko piękny, ale także wygodny i funkcjonalny. Oznacza to wybór odpowiedniego łóżka, solidnych i stabilnych regałów, komfortowego miejsca do nauki i czytania.
Nie tylko róż
Kolory nie mają płci. Nowoczesny pokój dla dziewczynki może być zarówno różowy, jak i zielony lub niebieski. Wszystko zależy od gustu, wyobraźni i chęci. Można też połączyć różne kolory na białym tle ścian, bez wybierania wiodącego – daje to ciekawy efekt, niekoniecznie chaotyczny. Dobrym pomysłem jest możliwość zmiany barw w zależności od nastroju – choćby przez pokrycie części ścian farbą umożliwiającą malowanie i pisanie po niej kredą. To także wspaniały pomysł w pokoju małej artystki, która lubi przelewać swoje pomysły na papier. Dziecięcej wyobraźni nie warto zbyt mocno ograniczać – także w kwestii kolorów.
Be the first to reply