Uczestnictwo w sieciach afiliacyjnych nie polega tylko i wyłącznie na zarabianiu za pośrednictwem bezpośrednio sprzedanych towarów czy usług. Większość programów zapewnia też tak zwany drugi poziom, czyli zarabianie na osobach poleconych do programu przez nasz. Rozważny tą sytuację na przykładzie.
Załóżmy, że jako aktywny partner danego programu partnerskiego, posiadasz możliwość zarabiania zarówno na sprzedaży ze swojego polecenia, jak i polecania innym samego uczestnictwa w programie partnerskim. Polecasz swoje programy partnerskie innym i nagle znajduje się ktoś, kto chce tak jak Ty na nich zarabiać. Ta osoba rejestrując się przechodzi przez Twój link partnerski, w którym znajduje się unikalne ID. Na jego komputerze i w systemie zapisane zostają ciasteczka, które głoszą, że ta konkretna osoba została polecona właśnie przez Ciebie.
Tutaj zabawa dopiero się rozkręca, samo polecenie jeszcze niczego Ci nie daje. Masz dwie możliwości:
a) osoba przez Ciebie polecona nie robi nic, zapomina o programie albo nie umie nic sprzedać – Ty nic nie zarabiasz i absolutnie nic z tego nie masz.
b) polecona przez Ciebie osoba jest aktywna, szybko (lub wolno) się uczy, zaczyna działać i udaje jej się sprzedać pierwsze produkty. Taka sytuacja dla Ciebie oznacza ni mniej, ni więcej to, że otrzymujesz prowizję od zarobków tej właśnie osoby.
Programy afiliacyjne, które udostępniają drugi poziom, cieszą się u nas coraz większą popularnością. Dzięki nim możliwe jest zarabianie na dwóch płaszczyznach. Właściwie czasem nawet Ty sam nie musisz niczego sprzedawać, wystarczy, że do Twojego konta przypisana jest osoba, której promocja wychodzi dobrze, a Ty już zawsze dostaniesz procent od każdej jej transakcji, nawet, jeżeli sam nic nie sprzedasz.
Drugi poziom daje możliwość rozwoju wtedy, kiedy sami nie możemy angażować się w promocję. Posiadanie w swojej strukturze kilku efektywnych partnerów może nam zapewnić stały, pasywny dochód i to właśnie sprawia, że programy partnerskie są takie fenomenalne.
Zobacz także: Jak zarobić na blogu
Be the first to reply